BASKET do meczu z ŻULICKIM przystąpił pierwszy raz w tym sezonie niemal w pełnym składzie, natomiast ŻULICKI osłabiony odejściem Rafała Szafrana i kontuzją Bartłomieja Sygnowskiego. Pierwsza kwarta wskazywała jednak że faworyt (ŻULICKI) bez większych problemów wygra to spotkanie. Jednak dwie środkowe części pojedynku pokazały możliwości i potencjał BASKETU, wynik się wyrównał i zaczęło pachnieć małą sensacją. Czwarta kwarta to natomiast całkowita zmiana sytuacji na boisku, BASKET totalnie odmieniony w negatywnym tego słowa znaczeniu stał bezradnie i patrzył jak ŻULICKI raz za razem powiększa przewagę, a perspektywa odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie pęka jak mydlana bańka. ŻULICKI choć nie bez problemów lecz odnosi przekonujące zwycięstwo i pozostaje z jedną porażką na koncie.

BALTICUS BLISKI PORAZKI

BALTICUS do spotkania z AKROPOLISEM przystępował wzmocniony o Rafała Szafrana, który zrezygnował z występów w drużynie ŻULICKI CENTRUM OGRODNICZE. Biorąc powyższe pod uwagę oraz wyniki obu ekip w dotychczasowych zmaganiach zdecydowanym faworytem był właśnie BALTICUS. Jednak stare porzekadło, że każdy mecz rządzi się własnymi prawami znalazło odzwierciedlenie w tym spotkaniu. Na parkiecie nie można było wskazać jednoznacznie mocniejszej drużyny, walka była zacięta a wynik przez całe spotkanie oscylował w pobliżu remisu. AKROPOLIS postawił trudne warunki przeciwnikowi dzięki rozważnej grze w obronie i sprycie pod atakowanym koszem. W całym meczu nieznacznie lepszy okazał się jednak BALTICUS, który pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w obecnych rozgrywkach.