Ostatnie spotkania BASKETU mimo porażek wskazywały, że drużyna zaczyna się zgrywać, a gra zaczynała przypominać monolit. Spotkanie z MEGATOUREM było jednak powrotem do początku sezonu z dużą dozą chaosu i niezrozumienia w szeregach BASKETU. MEGATOUR natomiast prezentuje równą formę i nie obniża swoich lotów poniżej określonego wcześniej poziomu. Zawodnicy tej ekipy spokojnie przetrzymali początkowe nerwowe momenty meczu i nieśpiesznie lecz bardzo skutecznie powiększali swoją przewagę swoje największe atuty czyli centra oraz skuteczność z obwodu. MEGATOUR zasłużenie odnosi kolejne zwycięstwo w lidze, a BASKET dalej musi szukać szans na pierwsze zwycięstwo, choć przy zagubionym gdzieś charakterze tej drużyny z poprzednich rozgrywek może okazać się to trudną sztuką.
LIDER POLEGŁ PO RAZ PIERWSZY
Spotkanie dwóch czołowych drużyn zapowiadało się niezwykle ciekawie biorąc pod uwagę fakt, że w pierwszym meczu BALTICUS wygrał zaledwie 3 punktami w samej końcówce meczu, oraz to że nie doznał jeszcze porażki w obecnym sezonie. ZETBUD od pierwszych minut pokazywał, że słaby start rozgrywek to już pieśń przeszłości i szybko objął kilku-punktowe prowadzenie. BALTICUS natomiast po początkowych nerwowych fragmentach opanował sytuację i mecz z minuty na minutę się wyrównywał. Podobnie jak w pierwszej kolejce i tym razem nie brakowało emocji a walka toczyła się niemal kosz za kosz. Dopiero końcowe minuty czwartej kwarty podobnie jak sam początek spotkania należał zdecydowanie do ZETBUDU, który sprawił, że pierwsza porażka BALTICUSA stała się faktem, a i w dwumeczu ZETBUD jest lepszym zespołem. Obie ekipy tym meczem potwierdziły najwyższe aspiracje w obecnych rozgrywkach.
ŻULICKI ZNÓW PEWNIE WYGRYWA
Spotkanie pomiędzy ŻULICKIM a AKROPOLISEM układało się jak falująca sinusoida raz wyrównana gra na granicy remisu raz znaczna przewaga ŻULICKIEGO. Mecz po szybkim uzyskaniu na początku drugiej kwarty przez ŻULICKIEGO przewagi w okolicy dziesięciu punktów, był pod pełną kontrolą tej ekipy. Nawet kilku krotne zrywy AKROPOLISU i świetna postawa Sebastian Siedlcha zdobywcy 28 punktów nie były w stanie zmienić losów meczu. Rozluźnieni gracze Żulickiego seryjnie trafiali do kosza rywala dość powiedzieć że trzech z nich zdobyło powyżej 20 punktów. ŻULICKI potwierdza swoją kandydaturę do najwyższych miejsc w lidze, natomiast AKROPOLIS musi skuteczniej szukać recepty na polepszenie jakości swojej gry jeżeli ma zamiar jeszcze powalczyć w obecnym sezonie.