Starcie w górnej połowie tabeli zapowiadało wielkie emocje, gdyż ZETBUD niedawno pokonał BALTICUS, który do spotkania z budowlanymi był niepokonany, a ponadto ZETBUD nadal miał szanse na wywalczenie drugiej lokaty przed fazą play-off. Oczekiwania sympatyków amatorskiej koszykówki, co do ciekawego i emocjonującego pojedynku rozwiały się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, gdyż BALTICUS podrażniony ostatnimi porażkami stawił się w pełnym 12 osobowym składzie, a ZETBUD wystawił jedynie 6 zawodników. Początkowe fragmenty spotkania były jak można się tego spodziewać wyrównane, lecz od połowy pierwszej kwarty na parkiecie nieoczekiwanie zaczął dominować ZETBUD. Skuteczna gra zarówno w defensywie, jak i poczynaniach ofensywnych przyniosła dość zaskakujący efekt w postaci siedmiopunktowej wygranej w tej części meczu. Tym większe było zdziwienie zgromadzonych w hali przy ul. Wąskiej, gdy dominacja ZETBUDU w drugiej kwarcie jeszcze wzrosła, a przewaga sięgała momentami 20 punktów. Przed przerwą BALTICUS jednak polepszył swoją grę i zaczął odrabiać straty. W trzeciej kwarcie obraz gry całkowicie uległ zmianie, a na parkiecie totalnie panował BALTICUS niwelując swoje straty na koniec tej odsłony do zaledwie 2 oczek. Duża w tym również zasługa ZETBUDU, który w trzeciej kwarcie zdołał rzucić zaledwie 5 punktów. Ostatnia kwarta to emocje na które wszyscy czekali nieustępliwość z obu stron twarde warunki stawiane w obronie i walka o każdy centymetr boiska. Gdy na 5,5 sekundy do końca spotkania na tablicy wyników widniał remis, ZETBUD popełnił faul niesportowy. BALTICUS nie wykorzystał jednak swojej szansy pudłując oba rzuty wolne i tracąc piłka po złym podaniu przy wprowadzaniu jej do gry. ZETBUD ostateczny cios zadał na 1,1 sekundy przed końcową syreną, gdy indywidualną akcją popisał się Dariusz Jasiński. BALTICUS miał jeszcze możliwość na doprowadzenie do dogrywki lecz ze swojej klepki do kosza nie trafił Tomasz Kiełbasiński. Tym samym ZETBUD w okrojonym składzie przedłużył swoje szanse na drugą lokatę przed play-off.
AKROPOLIS ZGODNIE Z PLANEM
Spotkanie pomiędzy STARÓWKĄ a AKROPOLISEM nie miało większego znaczenia dla układu dolnej części tabeli, gdyż jedynie walkower jednej z trzech drużyn zajmujących miejsca od 4 do 6 mógłby doprowadzić do zmian w obecnie zajmowanych lokatach. Mecz w pierwszej odsłonie był widowiskiem wyrównanym przy dość dobrej skuteczności obu ekip. Gra obronna zarówno w pierwszej odsłonie spotkania, jak i w jego dalszych fragmentach nie stanowiło priorytetu dla zawodników tak jednej jak i drugiej drużyny. Decydującym elementem gry w przekroju całego spotkania okazała się skuteczność, która w przypadku AKROPOLISU była utrzymana na zdecydowanie bardziej wyrównanym poziomie niż u graczy STARÓWKI. Trzeba sprawiedliwie przyznać, że na przestrzeni całego meczu AKROPOLIS był drużyną lepiej prezentującą się na parkiecie, choć rozmiary zwycięstwa już nie koniecznie odzwierciedlają różnicę poziomów prezentowanych przez oba zespoły.
