Spotkanie pomiędzy Balticusem a Zetbudem miało nieoczekiwanie bardzo wyrównany przebieg, choć Balticus już w pierwszym meczu pokazał, ze nie będzie łatwym przeciwnikiem nawet grając w osłabieniu. Tym razem skład Balticusa wzmocnił Paweł Lasota i niewątpliwie był to klucz do nawiązania walki z faworyzowanym rywalem. Zetbud natomiast grał dość ospale i nie mógł odnaleźć właściwego dla siebie rytmu, co powodowało że przeciwnik cały czas pozostawał w grze. Koniec końców decydujaca okazała się ostatnia odsłona spotkania, w której Zetbud zaznaczył swoją wyższość nad rywalem i przypieczętował zwycięstwo, które przez większość meczu nie było wcale takie pewne.
POUKŁADALI I WYGRALI
Spotkanie Megatouru z Basketem zdecydowanie lepiej rozpoczęli zawodnicy niżej notowanej drużyny i w pierwszych fragmentach to Basket dyktował warunki gry. Sytuacja ta z biegiem czasu ulegała zmianie na korzyść Megatouru, jednak ambitni i grający z pomysłem koszykarze Basketu przez większość pierwszej połowy prowadzili. Megatpur w końcowych fragmentach drugiej kwarty zdecydowanie lepiej poukładał swoje poczynania na parkiecie i zwiększył intensywność gry. Dało to pozytywne skutki i na przerwę to Megatour schodził prowadząc 6 oczkami. Druga połowa meczu to wyrównana walka, jednak w każdej kolejnej kwarcie z lekkim wskazaniem na Megatour. Ostatecznie Megatour odniósł zasłużone i dość przekonywujące zwycięstwo.
KOLEJNA SETKA ODLICZANIE TRWA
Mistrz nie zwalnia tempa i w trzecim kolejnym spotkaniu zdobywa minimum 100 punktów i jest był o włos od skopiowania przewagi nad przeciwnikiem w trzecim kolejnym spotkaniu. Tak jak można było się tego spodziewać Żulicki zdominował wydarzenia na parkiecie od samego początku podtrzymując swoją wysoką skuteczność rzutową zarówno za dwa jak i za trzy punkty. Ambitnie grający zawodnicy Akropolisu zdołali nawet wygrać jedna z kwart tego pojedynku, lecz siła ognia „Greków” była nieporównanie mniejsza niż „Ogrodników”. Szybka, skuteczna i przemyślana gra Żulickiego sprawiała dużą przyjemność zawodnikom tej ekipy, którzy bez większych problemów systematycznie powiększali przewagę, pozwalając jednocześnie rywalom na nieco zabawy. Żulicki kolejny raz gromi wygrywając różnicą 38 punktów i pozostaje pytanie, czy jest ktoś kto będzie w stanie zatrzymać tą lokomotywę.