Ruszył sezon 2019/2020 i już na początku mistrz dał wyraźny sygnał, że nie zamierza rozstawać się z tytułem, tym bardziej, że w tym celu pomóc ma Łukasz Wichniarz, który dołączył do drużyny ogrodników z Megatouru. Od pierwszych minut na parkiecie warunki dyktowali bardziej utytułowani zawodnicy Żulickiego, a wspomniany Wichniarz przekonywał raz za razem o swojej przydatności punktując rywala zza łuku. Z uwagi na to, że pozostali gracze faworyta nie zamierzali tylko i wyłącznie przyglądać się wyczynom nowego kolegi, przewaga Żulickiego rosła z każdą minutą. Basket starał się nawiązywać walkę z przeciwnikiem lecz w wielu akcjach widać było, ze to dopiero początek sezonu i pojawiało się sporo niedokładności i nieporozumień w szeregach tej ekipy. Upór Basketu przyniósł efekt w czwartej kwarcie, która została wygrana przez ambitnych graczy różnicą 5 punktów. Nie odwróciło to losów spotkania, gdyż pokaźna zaliczka przed ostatnią odsłoną meczy jaką posiadał Żulicki jedynie nieco zmalała i wyniosła aż 40 punktów.
ZETBUD TEŻ MOCNO OTWIERA SEZON
Drugie spotkanie obecnego sezonu miało zbliżony przebieg do poprzedzającego je meczu, tym razem to ZETBUD górował nad rywalem mimo nie najwyższej skuteczności. Gracze Zetbudu spokojnie rozgrywali swoje akcje w ataku a w obronie stanowili zgrany monolit, który skutecznie uprzykrzał życie rywalowi, który znacząco przebudował swój skład. Na wyróżnienie w ZETBUDZIE niewątpliwie zasłużył Michał Bejner, który był najskuteczniejszym graczem tej ekipy wykorzystując większość okazji do zdobycia punktów, stworzonych mu przez kolegów. Akropolis nie posiadał w tym spotkaniu argumentów, które mógł przeciwstawić płynnie grającemu rywalowi. Brakowało zarówno nieco warunków fizycznych, jak i skuteczności w akcjach ofensywnych. Jednak to można powiedzieć zupełnie nowa drużyna, a czas będzie bez wątpienia działał na jej korzyść. Ostatecznie Zetbud pewnie pokonał rywali różnicą 39 punktów i ze spokojem będzie przystępował do kolejnych spotkań.